czwartek, 5 lipca 2018

Wieczór 5.07.18

Cześć. Sorki że nic nie wstawiam ale próbuje wstawic zdjecia z ostracy i jakos mi nie idzie, nie wiem czemu. Chyba bede musiala dodawac po 3-5. A tak mi sie troche nie chce.
Zawsze tak jest ze jezeli w domu dobrze to w szkole zle jesli w szkole zle to w domu dobrze jeski w domu i szkole zle to z przyjaciolmi i ukochaną osobą zajebuscie a jesli z nimi sle to w domu i w szkole dobrze. I tak w kolko. W domu dobrze. Szkole skonczylam. Mature zdalam. To z mankiem się pieprzy.
Klocimy się. Niby to normalne. Ale jestem tak o niego kurwa zazdrosna. Chyba nie potrafię mu zaufac. W ogóle ludziom nie potrafię ufać. Już nie tak jak kiedyś. Moja najlepsza przyjaciolka się ze mną poklocila o jebany materac a potem poszlo o widywanie sie i inne ciezki sprawy ze nieodzywa sie do mnie od ponad roku. Druga przyjaciolka mnie olala bo mój chlopak przestal mnie kochac i ze mną zerwal. Osoba ktora wkupila sie do mojej rodziny i myslalam ze jest dla mnie mila jest raka sama jak reszta mojej prawdziwej rodziny czyli dwulicowa. Lepiej traktują mnie obcy niż wlasna rodzina. Rodzice niezadowoleni z mojej matury mimo że zdalam matme na 74%. No kurwaaaaaaaa.
Nawracają mi mysli samobojcze. Ale juz nimi zygam. Puszczam pawia na caly zjebany swiat bo i tak wiem że nie będę tutaj dlugo i nie zagrzeje tu miejsca.
Czasami mam wrazenie że nie dożyje studiów, pracy, wlasnego mieszkania, może i slubu. Że to wszystko zakonczy się za nieugo. Że już za chwilkę mnie tu nie bedzie. Nie wiem czy chodzi o to ze umre. Moze zrobie cos co mnie odmieni.
Statystyki mówią że okolo 80% samobojstw to faceci bo oni są agresywni a to agresja skierowana do siebie. Ja zawsze bylam bardzo agresywna, wiecie? Zajebiscie mocno wkurwiona.