sobota, 26 września 2020

Prawie robi wielką różnicę

 Wieki mnie tutaj nie było. Jak zwykle. 

Tym razem nie wchodzę tutaj bo Tosiek mnie poprosił. Nie dlatego że coś się stało. 

Nawet nie sprawdzałam ostatniego posta na tym żałosnym blogu, ale napewno od ostatniego stało się dużo.

Próbuje być idealna. Prawie wychodzi. 

Dlaczego cały czas czuje się nieszczęśliwa?

Tęsknię 

Cały czas


niedziela, 29 grudnia 2019

List do M.

Tęsknie za nią, bardzo. Nie było między nami idealnie ale jakoś było a teraz cisza w eterze. W maju będą 3lata jak się do siebie nie odzywamy. Widziałam cie kilka razy gdzieś w pogorii albo na ulicy. Dosyć często w towarzystwie osoby która nie jest co do mnie pozytywnie nastawiona, bywa.
Pamiętam jak kiedyś było fajnie,
pamiętam twoją podłużną kuchnie zakończoną minimalistycznym balkonem z którego jak się wychylisz to w nocy widać połowę miasta.
teraz to miejsce kojarzy mi się z Mańkiem bo tam na jednej w wielu imprez doszło prawie do naszego pierwszego pocałunku...prawie.
Ale pamiętam też jak przy zlewie na kafelkach w kuchni piłyśmy alkohol i rozmawiałyśmy na tematy które kłębiły mi się w głowie i o których pierwszy raz mówiłam dla twoich uszu.
Pamiętam że twoja siostra miała rybki
pamiętam jak czytałam jej do snu bajki
pamiętam twoją sherlockową tapetę która była zasłonięta przez rysunki i plakaty
pamiętam kilku twoich chłopaków, nie powiem trochę ich było, i trochę nie fair ich traktowałaś, ale kto wie może wynieśli z tego same plusy, nie mnie cie oceniać, ja też popełniałam błędy i też raniłam ludzi
pamiętam kolor pianki do włosów którą zmywałaś z mojej głowy kiedy zamarzyła mi się zieleń czy błękit
pamiętam dwukrotnie zalaną ściane piwem
Pamiętam nasze nocki u ciebie
pamiętam jak cie kochałam

pamiętam jak zraniłaś Olę
szczerze to standardy społeczne szeptały mi w głowie jak mam się zachować, ale tak naprawdę zwisało mi to i zwisa do tej pory, czuje się w tym względzie jak egoista, jak samolub jak...socjopata
pamiętam jak zerwałaś z koszykarzem dla wilka
pamiętam u niego sylwestra
pamiętam jak go potem zraniłaś odchodząc bo chciałaś wrócić do koszykarza
nie mogę sobie przypomnieć jakie miał przezwisko, czemu go tak kochałaś nawet po 5miesiącach bycia z kimś innym, chyba już się nie dowiem
pamiętam naszą ostatnią kłótnie
na moje nieszczęście jest zapisana więc mogę ją odtwarzać ciągle,

jestem obecnie w szczęśliwym związku, mieszkam w akademiku
mam zajebistą współlokatorkę Ewe, polubiłabyś ją, polubiłabyś życie w akademiku,
czasem sobie wyobrażam jakbyś mnie odwiedzała
ile imprez byśmy razem przeszły?

pamiętam też że znajomość z tobą nie zawsze mi służyła
ale nie pamiętam dlaczego
starałam się nie palić mostów ale wtedy spaliłam ich mnóstwo
powtarzałam sobie zawsze że nie wejdę do tej samej rzeki dwa razy
moja rzeko
moja stara dobra przyjaciółko wodo
porwiesz mnie znowu?
czy łagodna będziesz?

ciekawa jestem czy tu jeszcze zaglądasz
ciekawa jestem co byś na ten mój cały żałosny wywód powiedziała?
czy splunęłabyś mi w twarz?
czy byłabyś chętna na filiżankę herbaty? 

wtorek, 4 czerwca 2019

Sen

Miałam dzisiaj sen o Mariuszu. Że był on bogatym księciem i szukał miłości swojego życia i tak jakoś znalazł mnie.
A potem śniło mi się że tańczę na treningu z jakimiś dziewczynami, nie znałam nikogo i trenera też nie, pamiętam tylko że miał wytatulowany księżyc na szyi.

czwartek, 9 maja 2019

Czuję się źle, znowu chce wbijać noże w materac poduszki żeby się wyrzyz jestem taka wściekła z bezsilności
Myślałam że jak się wprowadzę to będzie lepiej ale nie jest bo się nie wyprowadzilam tylko wyniosła w trochę bardziej ludzkie miejsce. Chcę być czasem w pustym domu, chce robić obiad i pdzypalac ziemniaki chce żeby nikt mnie za to nie osadza. Chcę zrobić coś sama

poniedziałek, 11 marca 2019

niedziela, 10 marca 2019

Sen

Śniło mi się że Przemek i Kinga to były moje i Mariusza dzieci i że byłam gdzieś z Kingą i ona weszła w taką szczelinę gdzie ja bym się nie wcisnęła i za tą szczeliną były drzwi i jak ona wyszła przez te drzwi które w większości były oszklone to widziałam jak ktoś ją porywa, krzyczała i biegłam żeby ją uratować wybueglam na zewnątrz ale tam już nikogo nie było, biegłam dalej i dobiegła do placu zabaw na którym stał samochód i w tym samochodzie był Przemek i Kinga i jakiś facet. Okazało się że ten facet ich porwał, wysiadł z auta i rozmawiał ze mną że on nie chciał ze posłuchał moje i mojego teścia rozmowy gdzie będą dzieci i nie wie czemu to zrobił, zapytałam czy mi je teraz odda a on powiedział że tak. Oboje spali by byli uspieni przez chloroform i byłam taka szczęśliwa że mogę ich zabrać do domu. Potem jechałam z Mariuszem autem i on nagle stwierdził że Przemek to nie jego syn, mówię do niego żeby tak nie mówił, że to na pewno jego i mój syn, a on na to że on już go nie uważa za syna i kinge za córkę bo będzie mu tak łatwiej jak coś im się stanie i że ja jestem i tak ważniejsza od dzieci dla niego i że on chce mnie a nie jakieś bachory.

Boże kochany, chyba za dużo myślę o dzieciach

sobota, 9 marca 2019

Zmęczenie

Boże, jestem taka zmęczona. Zmęczona wszystkim. Ciągłym lataniem na korkach, nie mając ani jednego dnia wolnego. Jestem zmęczona że w pokoju w którym mieszkam jest cały czas syf i maniek sam nie posprzątać, nie ogarnie, nie wstawi prania, a nawet jak go poproszę to zapomina. Jestem zmęczona sytuacja z moimi rodzicami, że matka wydziwia w sprawie pracy a ojciec do mnie dzwoni ale jak przyjadę to nie chce ze mną rozmawiać bo jest na mnie obrażony że się wyprowadzilam, jestem zmęczona tym że najbardziej rozpieszczone dziecko w mojej rodzinie ma rodziców którzy niezbyt się dobrali ale no... Mają dziecko. Jestem zmęczona że brat nie złożył mi życzeń na dzień kobiet, jestem zmęczona że drugi brat i jego żona mi cały czas wypominaja że za mało do nich przyjeżdżam. Jestem zmęczona tym że nie mam czasu dla przyjaciół, tym że muszę trzymać każdy grosz i jest mi wstyd jak mam powiedzieć mankowi żeby się ze mną wybrał na targ po spodnie dla mnie więc tego nie mówię i chodzę cały czas w jednych które mam. Jestem zmęczona bólami brzucha, spóźnia iem się komunikacji miejskiej, jestem zmęczona że przez to 500+ jest więcej dzieci i że muszę na nie patrzeć i nie rozumieć po co to wszystko. Jestem zmęczona tym że muszę przepisać książki bo w maju muszę je sprzedać jestem zmęczona tym że nie mam czasu na nalke na studia, jestem zmęczona tym wszystkim.

środa, 6 marca 2019

Tunel

Byliście kiedyś w tunelu i jechaliscie samochodem? Większość z was raczej tak. Jechałam ostatnio z Mariuszem samochodem w tunelu w Katowicach i stwierdziłam że to idealne odzwierciedlenie rodzicielstwa Joli. Czujesz się bezpiecznie pod niektórymi względami bo jesteś otoczony z każdej strony, ale jesteś otoczony przez zimne, egoistyczne, czarno-szare ściany, które napawają cię strachem. Czyste przeciwieństwo połączone w jedno. To właśnie Jola.

poniedziałek, 4 marca 2019

Mrs. MAISEL

Kurcze chciałabym być tak niezwykła jak Pani maisel. Piękna mądra i przede wszystkim silna. Zostawił ją mąż a ona dała sobie z tym radę. Potem wrócił i pokazała że nie jest taka łatwa a potem jednak się zeszli i potem znowu rozstali (zaczęłam dopiero drugi sezon więc nic mi nie pisać).
Bycie perfekcyjną jest ciężkie
Rozstała się z mężem którego kocha i on też ją kocha bo ma pasję która kwitnie na podstawie jego porażek. Tutaj pojawia się pytanie co wybrać czy stand UP czy męża? Wybrała bym męża. Uwierzcie mi jeszcze kilka lat temu sidzialabym i krzyczała "olej frajera, zdradził cię, jest dupkiem nie zasługuje na to żebyś rezygnowala z czegoś co kochasz i w czym jesteś cholernie dobra" i rozumiem siebie z tamtych lat. I w sumie nawet ją popieram, ale teraz mam Mariusza i nie oddała bym go za nic w świecie. Oczywiście ma swoje wady ale kocham go ponad wszystko.

sobota, 16 lutego 2019

Mięczaki i męska sekta

Od brzdąca marzyłam o wielkiej miłosci. Serduszkach kwiatach różach. Zawsze mi się marzyły romantyczne sytuacje itd. Moja matka uważała się za niepoprawną optymistkę, nie znosiłam kiedy tak mówiła, ale dla mnie lepszym określeniem byłoby niepoprawna romantyczka.
Przez wychowywanie się z samcami którzy uwielbiają westerny i filmy SF czy coś na zasadzie szybcy i wściekli próbowałam odegnać od siebie chęć oglądania filmów typowo romantycznych przez to że w mojej małej męskiej sekcie do jakiej przynależałam były one uważane za nudne śmiecie dla mięczaków. Cóż dużo musiałam przemyśleć żeby w końcu dojśc do wniosku że jestem taka jaka jestem a to że według mojej byłej męskiej sekty jestem mięczakiem to nic nie znaczy.
Powiem wam za to że mięczak który teraz do was pisze i ogląda te "śmieci" jest w najcudowniejszym związku na świecie i nigdy nie był taki szczęśliwy. Za to męska seksta...cóż tylko jeden z trzech żyje w szczęśliwym związku z wielkonosą damą. Reszta musi znosić swoje wybranki. Więc panie i panowie mięczak wygrał życie.

niedziela, 3 lutego 2019

Już wiem czemu nie jesteśmy w raju. To nie jest tak że zostaliśmy wypedzeni przez owoc.
Pomyslcie. W wojsku czy w więzieniu czy gdziekolwiek w jakiejkoleiek sytuacji gdzie jesteśmy ograniczeni najbardziej nas cieszą małe rzeczy i to najbardziej te których posmakowalismy a teraz już nie możemy. W skazani na showshank była ta scena gdzie wieziowie pili piwo albo słuchali muzyki. To jest coś co my mamy na codzień i nie doceniamy.
Nawet w wierzeniach Indian była taka opowieść że człowiek był obdarowany przez zwierzęta umiejętnościami bo był smutny . Orzeł dał mu wzrok, wąż zwinnosc itd. (mogłam coś pomieszac bo dawno to słyszałam), ale kiedy człowiek dostawał coraz więcej i więcej to jedno ze zwierząt powiedziało że nie należy dalej człowieka obradowywac bo on nigdy nie będzie szczęśliwy, bo on nigdy nie będzie nasycony i zawsze będzie pragnął więcej.
Jest to nasza cecha doskonalenia się ale i nie tylko. To dotyczy każdego aspektu naszego życia  dlatego jesteśmy nieszczęśliwi bo nasze działanie jest bez sensu bo każde czy to błąd czy to sukces dąży do samo doskonalenia się a ideały nie istnieją.
Ale gdzie ten raj Adam i Ewa? Jeżeli już mamy wierzyć w opowiastki o raju to może Bóg chciał nas uszczęśliwić zabierając nam wszystko czego moglibyśmy sobie zapragnac. A jeżeli ktoś nam zabiera a potem znowu daje to jest jak z zabawkaki które rodzice chowają a potem znowu dają dziecku. Jesteśmy szczęśliwi. Przez możliwość napięcia się piwa czy po słuchanie muzyki czy przez cokolwiek co wcześniej było nam odebrane.
Pojdzmy z tą myślą jeszcze dalej. Jeżeli sensem naszego istenia jest dążenie do ideału a jest to nie możliwe bo ideałów nie ma to w takim razie niebo to miejsce gdzie są ideały. Wiem, brzmi zbyt banalnie więc Pojdzmy w inną stronę. Raj to miejsce gdzie nasza gonitwa do doskonałości ma sens, czemu? Bo jesteśmy więczni a wieczność pozwana nam udoskonalac nas samych bez granic.