sobota, 16 lutego 2019

Mięczaki i męska sekta

Od brzdąca marzyłam o wielkiej miłosci. Serduszkach kwiatach różach. Zawsze mi się marzyły romantyczne sytuacje itd. Moja matka uważała się za niepoprawną optymistkę, nie znosiłam kiedy tak mówiła, ale dla mnie lepszym określeniem byłoby niepoprawna romantyczka.
Przez wychowywanie się z samcami którzy uwielbiają westerny i filmy SF czy coś na zasadzie szybcy i wściekli próbowałam odegnać od siebie chęć oglądania filmów typowo romantycznych przez to że w mojej małej męskiej sekcie do jakiej przynależałam były one uważane za nudne śmiecie dla mięczaków. Cóż dużo musiałam przemyśleć żeby w końcu dojśc do wniosku że jestem taka jaka jestem a to że według mojej byłej męskiej sekty jestem mięczakiem to nic nie znaczy.
Powiem wam za to że mięczak który teraz do was pisze i ogląda te "śmieci" jest w najcudowniejszym związku na świecie i nigdy nie był taki szczęśliwy. Za to męska seksta...cóż tylko jeden z trzech żyje w szczęśliwym związku z wielkonosą damą. Reszta musi znosić swoje wybranki. Więc panie i panowie mięczak wygrał życie.

niedziela, 3 lutego 2019

Już wiem czemu nie jesteśmy w raju. To nie jest tak że zostaliśmy wypedzeni przez owoc.
Pomyslcie. W wojsku czy w więzieniu czy gdziekolwiek w jakiejkoleiek sytuacji gdzie jesteśmy ograniczeni najbardziej nas cieszą małe rzeczy i to najbardziej te których posmakowalismy a teraz już nie możemy. W skazani na showshank była ta scena gdzie wieziowie pili piwo albo słuchali muzyki. To jest coś co my mamy na codzień i nie doceniamy.
Nawet w wierzeniach Indian była taka opowieść że człowiek był obdarowany przez zwierzęta umiejętnościami bo był smutny . Orzeł dał mu wzrok, wąż zwinnosc itd. (mogłam coś pomieszac bo dawno to słyszałam), ale kiedy człowiek dostawał coraz więcej i więcej to jedno ze zwierząt powiedziało że nie należy dalej człowieka obradowywac bo on nigdy nie będzie szczęśliwy, bo on nigdy nie będzie nasycony i zawsze będzie pragnął więcej.
Jest to nasza cecha doskonalenia się ale i nie tylko. To dotyczy każdego aspektu naszego życia  dlatego jesteśmy nieszczęśliwi bo nasze działanie jest bez sensu bo każde czy to błąd czy to sukces dąży do samo doskonalenia się a ideały nie istnieją.
Ale gdzie ten raj Adam i Ewa? Jeżeli już mamy wierzyć w opowiastki o raju to może Bóg chciał nas uszczęśliwić zabierając nam wszystko czego moglibyśmy sobie zapragnac. A jeżeli ktoś nam zabiera a potem znowu daje to jest jak z zabawkaki które rodzice chowają a potem znowu dają dziecku. Jesteśmy szczęśliwi. Przez możliwość napięcia się piwa czy po słuchanie muzyki czy przez cokolwiek co wcześniej było nam odebrane.
Pojdzmy z tą myślą jeszcze dalej. Jeżeli sensem naszego istenia jest dążenie do ideału a jest to nie możliwe bo ideałów nie ma to w takim razie niebo to miejsce gdzie są ideały. Wiem, brzmi zbyt banalnie więc Pojdzmy w inną stronę. Raj to miejsce gdzie nasza gonitwa do doskonałości ma sens, czemu? Bo jesteśmy więczni a wieczność pozwana nam udoskonalac nas samych bez granic.