niedziela, 31 lipca 2016

https://youtu.be/ij_0p_6qTss

The bed's getting cold and you're not here
The future that we hold is so unclear
But I'm not alive until you call
And I bet the odd's against it all

Save your advice, 'cause I won't hear
You might be right, but I don't care
There's a million reasons why I should give you up
But the heart wants what it wants

sobota, 30 lipca 2016

Zaległości

Jak Tosiek się upomina że nie ma nic na blogu to jest bardzo źle, ale fakt trochę go zaniedbałam. Na obozie nie miałam neta a potem dosyć dużo się działo. Ale może najpierw zacznijmy od Zakopanego.
W zakopanym było cudownie. Każdy obóz Extreme mi się podoba. Ale ten był wyjątkowo luźny. Treningi były mało wyczerpujące. Pogoda nam nie dopisała. Na początku było słonecznie ale potem cały czas lało.
Ja z moją koleżanką z zajęć tanecznych w Będzinie miałyśmy pokój z dwoma innymi dziewczynami z Zumby. Agnieszka- praktykantka na obozie która zachowywala się jak każdy obozowi z ale czasem prowadzila nam zajęcia. Paulina- bardziej uganiała się za takim jednym chłopakiem niż chodziła na zajęcia, a z tego powodu że miala juz 19 nic jej nie robili z tego że nie jest zawsze na treningach itp. Myślę że byla tam bardziej jako fotograf (ma papiery że nim jest już w sensie takim zawodowym) niż jako tancerka.
Tak czy siak mh z Sandrą jako jedne z tych najstarszych pomagałysmy w zbiórkach, organizacji zabaw imprez itp.
Dlatego tez pod koniec obozu kiedy pani Weronika (od jazzu) powiedziala na zbiórce że jeśli usłyszy chociaż szmer w jakimś pokoju po 22 (po ciszy nocnej) to cały pokój robi krzesełko (ćwiczenie wzmacniające, opkerasz się plecami o ścianę i siadasz na niewidzialnym krześle, uda zaczynają cie piec żywym ogniem, a ty zaczynasz płakać z bólu bo tak ci się napinają mięśnie). Potem zawitał do nas pan Darek (kierownik obozu, założyciel S. T. Extreme, dyrektor S. T. Extreme, instruktor break dance i wspaniały wyluzowalny człowiek) powiedział że Aga i Paula idą do chlopakow do bawialni pograć w gry itp i ze ja i Sandra możemy z nimi pójść bo nam to załatwił. Nie chcialysmy iść z Sandrą. Ja chcialam poczytać a ona popisać z ludźmi. Ale dziewczyny tak nas prosily ze powiedzialysmy ze pojdziemy że dojdziemy do nich za niedługo i że obiecujemy. Dziewczyny poszly a my z Sandrą stwierdziłhsmy ze to nie jest nasza gr znajomych wiec pojdziemy tam na 15min a potem powiemy że jesteśmy zmęczone i pojdziemy do pokoju. Zeszlysmy do bawialni. Wszyscy tam juz byli. Nie minęło 5min jak zeszla pani Weronika i pani Paulina (nasze trenerki i opiekunki). Pytały się nas co my tu robimy i czemu one o tym nic nie wiedzą że my tutaj zeszłyśmy itp. Powiedzkaly że mamy iść za nimi co zazwyczaj oznaczało karę tylko zdziwilam się bo w bawialni byl idealne ściany do robienia krzesełka a tam gdzie nas prowadzili ściany byly chropowate. Wchodzimy do pomieszczenia które dalej prowadzi na bilard i piłkarzyki i na stoliku są dwa kolorowe drinki z jakimiś owocami itd. Pomyslalam sobie no super my będziemy robić krzesło a pani Paulina i pani Weronika będą sobie popijac drinki. Ale one jak i cala reszta osób które przyszly za nami do tego pokoju zaczely nam dziękować za pomoc w obozie i te drinki są dla nas i że dzisiaj możemy z nimi zostać. Popłakałysmy się z Sandrą. Pogralismy w tłuczka i poszliśmy spać. Było zahebiscie
C. D N.

czwartek, 7 lipca 2016

Sen

Byłam w strasznym domu z Bartkiem Mary Patrykiem i ktoś tam jeszcze był ale tego kogoś nie znałam. I Bartek poszedł gdzieś do pokoju właścicielki tego domu która juz nie żyła. A ja zostałam przy takim wielkim łóżku z baldachimem. I jakiś facet rzucił mnie na to łóżko i mówił że z nim będzie mi lepiej niż z Bartkiem itp. I dobierał się do mnie. Całował mnie w różne miejsca ale ja cały czas odmawiałam. Na to wszystko patrzyły Patryk z Mary. W końcu kiedy wrócił Bartek to mu o tym powiedziałam to on tego gościa pobił.
Nie robi to juz na mnie wrażenia. Uodporniłam się na straszne sny. Nie budze się juz z krzykiem. Jest dobrze.

Zarąbiste przedwczoraj

Nati, Bartek, Alan - moje kochane mordki :*

poniedziałek, 4 lipca 2016

.

CISZA ZAMILKŁA

Seeeeen

Śnila mi się impreza na dworze i był tam Pd i dostałam buziaka w policzek. Pd był cuuuuuuuuuuuuudowny. Tak cholernie uroczy że nie do opisania. No był po prostu wspaniały. I mam teraz zarąbistego chlopaka ale Pdka nikt nie po bije bo tylko on mial taki urok osobisty.
Tox w tym śnie był z taką Nadią. Chyba był Krzysiu od którego też dostałam Buzi w policzek. Było zarąbiscie. Wyjątkowo przyjemny sen... :3

niedziela, 3 lipca 2016

Leże zamist spać...

...i czytam. Czytałam bloga "Wyznania niedoszłej lezbijki". Dziewczyna pisze bardzo ciekawe rzeczy i przede wszystkim pisze to świetnie. Opisala jak leży ze swoją dziewczyną w łóżku i jak bardzo ją kocha. I pomyśleć że ja chcialam mieć tak z Monią.
Pamiętam jak powiedziala mi że na 18 urodziny przyprowadzi jakąś dziewczynę do domu oświadczając jednocześnie że jest bi.
Bardzo chcialam być tą dziewczyną. Móc patrzeć jak przy mnie zasypia i czuć rano jej zapach i kochać ją mimo że na jej wady nie starczyło by mi palcy, ale najfajniejsze w jej wadach było to że były jasno określone. Potrafiłabym je wymienić jak definicję fotosyntezy.
A dzisiaj są urodziny Martyny a jednocześnie zaręczyny Krzyska i Martyny i dopiero dzisiaj się zorientowałam że 18 Moni juz była i w sumie ja mam cudownego chlopaka i ona ma cudownego chlopaka. Dwie dziewczyny które łaziły i lizały się z kim popadnie a jak nie było z kim to z sobą nawzajem są w szczęśliwych związkach. Nigdybym nie powiedziala że tak to się skończy. Nie dlatego że to by było jakoś nie możliwe ale przez to że to wyjątkowo łatwe zakończenie. Wydaje mi się że będzie coś. Co mnie zaskoczy. Teraz jakby cisza przed burzą. Ciekawa jestem co będzie burzą.
Trzeba się sobą cieczyć puki jeszcze do siebie należymy.
Trzeba się sobą cieszyć puki jeszcze żyjemy.

Sen

Śniło mi się że zaczęłam kręcić z Arkiem. Że zaprosił mnie na swoje urodziny które robił w Sosnowcu w kinie i sali do bilarda. I przyjechalam na te uro ale trochę za wcześnie bo dopiero szykowali sale. I był tam Bartek, z którym juz nie byłam. Jak mnie zobaczył to zapytał się co ja tu robię i jak tu dotarłam ale to było takie pytanie z wyrzutem jakby chcial powiedzieć "po co tu przyjechałas? Nie musialaś. Nikt by nie płakał jakby ciebie nie było." Ale Arek bardzo się ucieszył. Jak mnie przytulił i się w niego wtuliłam to Bartek po prostu uciekł z tej imprezy. I się obudziłam

sobota, 2 lipca 2016

Atos Dady czyli pies pijący kawę

Na fotografiach jest Atos i mimo ze obecnie nie pije kawy to uwierzcie mi na słowo że kawę pije.

Każdy ma jakiegoś bzika
Każdy jakieś hobby ma
A ja mam Atosika
Pijącego kawę psa

Poprawione

Ćma

Ładniusia. Co nie?

Ogód Dady :3

Rowery-pogo z Dadą

Mimo że byłaś dzisiaj przeze mnie cala mokra (bo moczenie nóg jest nudne) bo moja głowa czasami najpierw myśli "o to może być fajne!" Zamiast "o może potem bedziemy przez to chore!" Ale to ja. W naszym duecie normalna jesteś ty chociaż ja tam wiem że cicha woda brzegi rwie. No ale tak pisze bez sensu a tak na serio to mam nadzieje że przeze mnie nie będziesz chora i że dzisiaj dobrze się bawiłaś. Kocham Cie misia <3
PS: To zdjęcie jest dowodem kto jest normalny, a to jest...mną ;)

Koszmar

Śniło mi się że rodzice się kłócili. Że matka krzyczala "gwałciłeś mnie!" a tata "A tam głupoty gadasz." I tak w kółko i w kółko aż nagle znalazlam się w ciele kogoś innego. Jakiejś innej dziewczynki na oko 15lat i jej (czyli w sumie mój bo byłam tą dziewczyną) tata mnie obmacywał. Zapytał się mnie czy jestem dziewicą a ja powiedzialam że tak. Wiec ściągnął mi spodnie i majtki i stwierdził że swoich spodni nie będzie ściągał bo "na anal się nie opłaca". Chcial żebym się ustawiła na pieska ale na szczęście się obudziłam.

piątek, 1 lipca 2016

Koszmar

Pierwsza noc na swoim łóżku od tygodnia i juz koszmar.
Śniło mi się że gościu porwał mnie i jeszcze taką dziewczynę Karolinę. Wywiuzł nas bardzo daleko gdzie był wybudowany basen z delfinami, jego pomnik, willa i cos tam jeszcze ale nie pamiętam.
Karolina panicznie bała sie wody. Byla skromna i cicha. A ten facet był niby naszym kolegą z klasy. Przezywalismy go Mati. Mowil że porwal nas obie bo obie doprowadzamy go do szaleństwa i musial nas mieć. Chcial z każda z nas mieć dzieci. A ja mialam halucynacje że moje i jego dzieci biegają po tym pałacu. Potem przenieslimy się do mnie na osiedle i spotkalismy lune (mojego psa). Zadzwonila do mnie Ola i mówiła że mam odgrzane jedzenie i czy z Luną wszystko ok. Powiedzialam że Lunę spogkalam pod blokiem i że ze "znajomymi" pojdziemy ją zaprowadzić (udawalam przy Matim że go Popieram w wiezieniu nas, ale chcialam znalesc jakiś sposób żeby się wydostać) Oli powiedzialam ze na kilka dni znikne w górach. A Bartkowi napisalam list żeby szukal mnie po koledze z klasy Matim i po koleżance Karolinie. Potem znalazlam skarpetki malego dziecka na biurku. Karolina tez znalazla malutkie ubrania.
Szlismy znowu tam w gory. Po drodze mijalismy takie pole przy kasztanowcach u mnie na osiedlu a tam sobowtór Matiego który ucina kosą łeb jakiegoś chlopca. I się obudzilam.