czwartek, 28 kwietnia 2016

Happysad

Siadaj koło mnie,
To dla ciebie jest ławka,
Posluchaj jak pięknie o miłości gada
Ten, który milosci nigdy nie zaznał

Ciekawe rozmowy klasa vs. Nauczyciel

Lekcja fizyki. Promieniowania alfa beta gamma itd
Nauczyciel: Promieniowanie jest szkodliwe w nadmiarze. Na przyklad podczas majówki będzie słońce a my po tak dlugiej zimie będziemy się opalac przez kilka godzin to to niekorzystnie wplynie na naszą skórę.
Uczeń: Ale nam to nie grozi. Caly czas ma lać.

wtorek, 26 kwietnia 2016

Sen

Śnila mi się pani Włodarz. Moja pani z biblioteki z gimnazjum. Wiem ze jest teraz na l4 i że chyba ma jakaś operacje. Śnilo mi się że mnie przytuliła i zapytała kim chce być, a jak odpowiedzialam ze lekarzem to się zmartwila że mogę nie dać rady.
Pamietam jak w gimnazjum siedzialam na przerwach albo wolnych lekcjach przy stokach zawalonymi książkami i papierami. Pamiętam jak nauczyciele patrzący na mnie ze zdziwieniem lub litoscią w oczach pytali się mnie co robię, czemu itp. Najbardziej podobalo mi się jak pytali się mnie kim chce zostać a ja z dumą odpowiadalam że lekarzem. W tedy oni patrzyli się na mnie, potem na stos książek i znowu na mnie i za każdym razem mówili "Dasz sobie radę".
Muszę się ogarnąć i więcej pracować.
Pani Włodarz by tego chciala

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Urodziny

Bylo spoko mimo akcji "Ola+Monia" i tego gościa który za rywal do Alex. Omal nie pobiłam staruszka a igor się pomylił i dal mi prezenty z okazji 18-stki.

czwartek, 21 kwietnia 2016

Dla ciebie

https://youtu.be/G5Jzw7P2vp4

Odczuwam horror dzisiaj, tutaj, teraz
Bo nie ma ciebie obok i boje się jak cholera

wtorek, 19 kwietnia 2016

Scenografia

Takie rzeczy na dzisiejszej próbie. Montowanie drzewa XD

Zarobiona jestem...

...wiec przepraszam was bardzo za ewentualne braki. Dada juz się upominala że brak aktualności, ale po tygodniu choroby idzie sobie szczelic w glowe. W czwartek czeka mnie premiera nowego spektaklu. Zapierniczamy z pracą caly tydzień (do czw), pon wrocilam przed 20 do domu, dzisiaj nie bylam na treningu bo zwijalam się w kulkę na teatrze. Nie bylabym w stanie nauczyć się calego ukladu tak żeby jeszcze mieć pokaz 26.04. Czuje się jakbym zawiodla grupę. Jakbym zawodzila ludzi z teatru. Jakbym zawodzila Bartka, wszystkich przyjaciół, a przede wszystkim samą siebie. Ciężko mi. Chociaż jakoś lżej niż bylo. Kogoś brakuje i oczywiście wiem kogo ale żebym bardzo odczuwala jej nieobecność to nie. Czasami jak jade autem z Bartkiem to przypomina sobie ze Monia istnieje, ale nie jest juz moim Sherlockiem, ani ja Watsonem. To jest tylko Monia, która przegieła z Olą, która juz nie jest Mr Hudson, jest tylko Olą. A ja jestem tylko Krysią.
Wiem, bo znam siebie że nigdy za nikim nie tęskniłam chyba że kogoś mocno kochalam jak Szymona, albo jeszcze mocniej jak Bartka. Tak czy siak rzadko się zdarzalo żebym za kimś tesknila. Ale myslalam ze te dwa lata przyjaźni cos dla mnie znaczą. Czasami Monia poruszy się w kącie mojej glowy, ale nie jestem pewna czy za nią tęsknie. Wypomniala mi ostatnio ze obiecalam jej ze nigdy jej nie zostawie. Ma racje. Zrobilam bląd. Obiecalam cos niemożliwego. Teraz tego żałuję.
Tak czy siak mam dużo pracy. Jeszcze tydzień chora bylam i muszę ponadrabiac. Książkę mi przysłali wadliwą. Bo w niektórych momentach strony sa do gory nogami. Ehhh i jeszcze ta impreza w sobotę. Idzie się zaszczelic.

sobota, 16 kwietnia 2016

Do taty

Nie wiem czemu ale tak mnie jakoś wzięlo na wspominanie tego co mię dawno.
Skoro widziales ze płaczę to czemu nie przyszedłeś i nie zapytales czy wszystko ok albo czy możesz mi w czyms pomóc? Czemu nie podeszles i nie przytuliles? Przecież jestem twoją córką. Jak możesz byś wobec mnie taki nie czuły? Jak widać nie trzeba być socjopatą żeby ranić najbliższych.

piątek, 15 kwietnia 2016

Lekka załamka? Chyba

Ojciec się krzyczy. Bartka się boje. Monia mnie wkurwia. Ola smuta. A ja się nad tym wszystkim załamuje. Nie chce mi się patrzeć na ojca. Nie chce caly czas przepraszać Bartka bo jak tak dalej pójdzie to zamiast ciągle do siebie mówić "kocham cie" to będziemy wciąż powtarzać "przepraszam". Od Moni muszę odpocząć i to zdecydowanie. A Oli juz nie wiem jak mam pomóc. Chcialabym spać. Zasnąć i się nie obudzić żeby się nie martwić tym wszystkim, ale wiem że to minie tylko muszę się wziąć w garść.

środa, 13 kwietnia 2016

W uro myślenie o pasożycie

Są dzisiaj moje urodziny a ja caly czas o tobie myślę. O tym jaka jesteś bezduszna. Jak można przelizać się na oczach swojej przyjaciółki z chlopakiem w którym ona się kocha od 3lat. Mogłaby się w nim kochać 20lat i moglabyś o nim sluchac godzinami tak że napisanie jego biografii to pikuś, ale od tego są przyjaciele żeby wysluchac. Chciałaś mieć kogoś kto będzie cie kopał w dupe a nie glaskał po główce. Wiec oto jestem. Ale nie każdy chce kopania w tylek inni wolą się przytulić i wyplakac w ramię bo nie chcą czuć się sami w trudnych chwilach i powinnaś to uszanować. To że nie jest tobie przykro to nie tyle świadczy o twoim braku ludzkich odruchów ale o tym jak bardzo jesteś żałosna. Jeżeli nie masz i nie znasz czegoś takiego jak wyrzuty sumienia i usprawiedliwiasz się socjopatią to nie potrafisz i nie możesz się przyjaźnić a juz szczególnie w tedy kiedy nic sobie nie robisz z krzywdzenia najbliższej przyjaciolki. Nie dziw się że Krigu od ciebie odeszła. I nie zdziw się że my odejdziemy. Nie zaslugujesz na nikogo. Jesteś nieempatyczna, zadufana w sobie, arogancka, nierefomowalna, glupia, bezduszna, nie ludzką, idiotyczna i jesteś magnesem do ludzi dobrych bo przeciwieństwa się przyciągają a ludzi ciągnie do złego. Szkoda, że nie rozumiesz powagi sytuacji. MONIA, STRACIŁAŚ MNIE, OLE I BARTKA. ZOSTAJE CI ANA, KTORĄ SIE ZNUDZISZ I AREK, KTORY SZYBKO OD CIEBIE UCIEKNIE BO BEDZIESZ JEGO DRUGĄ I JESZCZE GORSZĄ JULIĄ.
W sumie to nie życzę ci żebyś umarła. Życzę światu żebyś jak najszybciej go opuściła bo warto się pozbyć takiego pasożyta.

Marek? Podziekuje, ale siostra zobowiazuje

Przyjechal. Ogladam serial bo nic mi się nie chce. Kręci mnie w nosie. Gardlo boli, ale juz mniej. Ale on twierdzi ze choruje na scieme. On dobrze i normalnie wygląda jak ma 35°, ale jakoś tego nie komentuje. Grrrr.
-Prezent juz dostałaś, bo telefon masz to prezentu nie dostaniesz.
-Nie chce prezentu.
-Wolałabys kasę?
-Kase mam. Dostałam kieszonkowe. Piwo mi kupcie.
-Reds gruszka z chilli jest dobre. Probowałaś?
-Nie. Najwidoczniej będę musiala.
-Trzymaj się młoda.
-Trzymaj się stary.

I tyle z wizyty bylo.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Monia to najgorszy rodzaj czlowieka jaki może być. Może nie zabija tysięcy nieznanych ludzi i masowo pali rodziny w ich własnych domach, ale rani najbliższych, którzy są jej wierni po to by było jej przyjemnie. Wolałabym żeby się nie urodziła. Dla wszystkich bylo by tak lepiej.

piątek, 8 kwietnia 2016

Jeszcze zdjęcia ze snapa

Wczorajszy piątek

Piątki, a w szczególności dla uczniów szkól podstawowych, gimnazjum, technikum i liceum, są dobrymi dniami. Nawet piątek 13-go to jednak piątek czyli początek weekendu. Mój piątek 8.04.2016 był, że tak się wysłowie, chujowy.
Rano kiedy jadlam śniadanie ojciec przyszedl i jak zwykle gadka szmatka. "Na którą masz do szkoły?" "O której kończysz lekcje?" itp. Zobaczyl ze szuflada w komorze mi się urwała. Podszedl wyrwał tą szuflade i ciepnął na środek pokoju poprzedzając to oczywiście wywaleniem wszystkiego z szuflady także na środek pokoju. Po czym bez słowa wyszedl i zaczął oglądać TV. Jakieś wyjaśnienie na zasadzie "Jak pojdziesz do szkoły to naprawie ci tą szuflade." Ale nie bylo nic.
W szkole źle mi poszedł test z Makbeta, a na kartkowce z biologii zrobilam 2/3 zadań wiec tez cienko. Mimo posępnego humoru i zabijania każdego wzrokiem otworzylam się przed klasą. Karolina i Klaudia zaczęły pytać czemu jesteś smutna itp. Opowiedzialam im całą sytuację z ojcem i szufladą na niemieckim (ja chodze na francuski ale nie ma nauczycielki wiec mieliśmy łączenie grup). Kiedy tak im opowiadalam i one tez zadawaly mi pytania zaczela przysluchiwac się reszta klasy. Zeszlismy na inne tematy: moich związków z dziewczynami. W tym zakresie nie mam nic do ukrycia. To nie jest coś czego musiałabym się wstydzić, ani podejścia do tych moich miłosnych epizodów. Jedyne co zostaje wciśnięte w najczarniejszy kąt to Szymon. Nie Lubie poruszać tego tematu. Może myślę, że w ten sposób ta historia i sam Szymon pozostaną tylko moi bez dzielenia się. Nie żebym teraz nie była szczęśliwa z Bartkiem. Po prostu są wspomnienia (nawet te bolesne), które chcemy zachować dla siebie.
Kiedy już się wygadałam a pytania wszystkich się skonczyły pouczylam się trochę biologii. Pozałatwiałam to o co prosili nauczyciele i pojechalam do domu.
Po drodze spotkalam Krzyśka. Taty nie bylo w domu, pojechał gdzieś z Martyną. Obiad nie zrobiony a ja mam za niedlugo wychodzić. Oczywiście obiad trzeba bylo zjeść, a jak nawet chleba nie ma to wzielam zjadlam 4parowki, popiłam owocową herbatą i poprawiłam dwoma batonami. Przebrałam się. Wyszlam. W szkole oczywiście zamieszanie. Wszyscy biegają. Nie wiadomo co jeszcze trzeba zrobić. Ja za to wiedzialam że mam się udać do sali 63. W tej sali nie byłam nigdy wczesniej. Stoły, mikroskopy, szafki zapełnione zwierzętami w słoikach. Pod mikroskopem ogladalismy gąbkę (ma fajną strukturę), liścia truskawki, włókna kartki, krew, no i moją skórę. Paulina wkładała i badała pod mikroskopem wszystko co mogla. Zapytała się kto się poswieci i da kawałek skory. Zgodziłam się bez problemu. Wszyscy myślą że skóra jest cienką warstwą. Przecinanie się na palcach i dloniach zdarza się nam dosyć często. Jedka kiedy Paulina dała mi żyletke to dałam jej bez problemu kawałek skóry i nie przeciełam się. Najmniej nabłonka mamy na ustach. Krew prześwituje i dlatego usta są czerwone. Załatwiłam alkohol do wyciąga dnia DNA truskawki. Łatwo się to robi i można to zrobić w domu. Jakbysmy chcieli nawet uzyskać swoje DNA tez moglibyśmy. Plujemy do probówki, dodajemy detergentu, sól, alkohol i wychodzą nam takie białe nitki. To właśnie jest DNA.
Po pogadaniu z ludźmi i zaopiekowaniem się Natalią (koleżanka Saszy z treningów) musialam lecieć na łeb na szyję do muzy żeby pomoc w szatni i przy biletach. Nagle poczułam ze mam jakieś klucze w tylnej kieszeni. To byl klucze ze szkoly, do sali 63! Musiał am lecieć z muzy znowu do szkoły, a ze szkoły do muzy. Przynieśli nam darmowe soki dla gości które głównie piliśmy my tylko. Poszłam potem z Eweliną (która sama mnie zaprosiła na fajkę, a myślałam że niezbyt za mną przepada), Karoliną, Klaudią i Justyną z Korczaka. Piłysmy piwo, paliłysmy fajki. Było naprawdę spoko mimo deszczu.
Dziewczyny musialy jechać do domu. Jak przyszlam na centrum na przystanek to akurat przyjechał 21 i pojechałam do domu. Pogadałam z rodzicami. Tata naprawił mi szuflade. Mama szybko polozyła się spać a ja zrobiłam jeszcze notatkę na stronę szkoły o wyjściu do katedry embriologii i histologii wydzialu biologii i ochrony środowiska. Wyslalam do wicerektor przez 22 i bylam tak zmęczona ze poszlam spac co poprzedzilo moje płacze i złości na Linuxa. Muszę się przyzwyczaić bo to duża różnica w porównaniu do Windowsa. Dzień zalicza do średnio udanych ale nie było tak źle. Chyba po prostu wstałam lewą nogą dzisiaj i przybiła mnie pogoda po takich pięknych słonecznych dniach. Tak czy siak zintegrowałam się z klasą trochę bardziej i mogłam się pobawić w pracowni biologicznej.
W tym dniu brakowało tylko jednego- Bartka.

Rytm ulicy 2016

Takie tam pozostałości po małej wygranej. ZDR w pierwszej 20 najlepszych ekip w Polsce pozdrawia :*

wtorek, 5 kwietnia 2016

W końcu wiosna

Zrobilam to zdjęcie w poniedzialek na spacerze z psem. Bylo tak cieplo ze postanowilam zrobić sobie dluzszy spacer. Mój dluzsz spacer trwal prawie 3h. Trzeba korzystać.
Dzisiaj jest środa i ma niby padać, ale mam nadzieje ze nie.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

18-stka Igora i...coś jeszcze.

Było bardzo fajnie. Miałam bitwę taneczną z jednym gościem. Poznałam fajnego chłopaka Adama. Mimo niektórych sytuacji było bardzo fajnie. Ale wino było okropne jak witamina C w płynie. Ble. Szkoda tylko że Bartka nie było. Mimo głośnej muzyki, alkoholu i fajnych ludzi jakoś cały czas byłam myślami przy nim. Martwię się przez cały czas. Boje się jego pracy. Boję się być tak długo bez niego. Tylko przy nim czuje się bezpiecznie. Nawet się nikomu wyżalić nie mogę bo ufam tylko i wyłącznie jemu i dlatego pisze to wszystko publicznie na blogu. To żałosne. Płaczę cały czas. Ciąży mi to, ale nie chcę żeby rezygnował. Kocham go i mam nadzieje, że to przetrwamy. Ciężko mi. Już nie wiem co mam robić. Zapadam się coraz bardziej w pracy. Boje się że będzie jak wcześniej, jak cały czas siedziałam z nosem w podręcznikach i pracach dodatkowych nie wychodząc z domu na weekendy byle żeby uciec od problemów z rodzicami, przyjaciółmi, rozsypanym sercem. Mogę przez to wszystko stracić, a w końcu po ponad dwóch latach znowu jestem szczęśliwa. Boję się. Nie wiem do kogo mam się zwrócić. Dada mnie wysłucha, ale nie będzie u miała mi pomóc. Nie wiem czy w sumie w tej sytuacji jakoś można. Monia oleje tak jak mama ostatnio. Na tatę nie mam co liczyć i pozostaje mi Ola, ale nie umiem jej tak zaufać jak Bartkowi. Chyba tylko pozostaje mi praca.

sobota, 2 kwietnia 2016

2.04.2016

Dzisiaj urodziny mojej mamy. Dostała szlafroczek.
Idę dzisiaj na urodziny Igora. Mam nadzieję ze taki stój będzie odpowiedni.