poniedziałek, 29 maja 2017

Targi panieńskie

Kompletnie zapomnialam o tym napisac a specjalnie zrobilam zdjecia na bloga. Sprzedawalam na starganie w Ujejscu rozne pierdoly z okazji targow panienski. W sumie spoko zabawa. Jakues tancowanie w parach biegi w parachjwst para weselna. W sumie spoko.

piątek, 26 maja 2017

Masz teraz co czytać, Tosiek

Tosiek mi się skarżył że nie ma co czytac no to pisze...problem jest taki że za bardzo nie wiem co.
U mnie wszystko po staremu. Jestem z Mariuszem i nawet nam się uklada. Widać że jest we mnie zakochany, że chyba brakowało mu tej czułości kiedy był sam.
W szkole szał niebieskich ciał bo oczywiście koniec roku i nauczyciele nagle się obudzili "o jejku, nie mamy z czego wystawic ocen, trzeba zrobić test".
Na treningach dobrze. Bedziemy mieli sponsora. Dostaniemy ciuchy. Nakrecimy klipa. Pelno pokazów nam się teraz nagromadzilo.
Cały czas szukam kiecki na wesela bo mam dwa w tym roku.
No i nowina która jest najlepsza. Znowu będę ciocią. Mój średni brat ze swoją żoną będą mieli brzdąca. Bardzo się cieszę z tego powodu :D
To chyba tyle.
Chociaż najchetniej.to bym wyslała tutaj wszystkie swoje przemyslenia które mnie niepokoją ale nie chce żeby pewna osoba je przeczytała...chociaż i tak nie wchodzi na bloga...eh nie no nie będę upubliczniac moich wewnetrznych leków. Ale jak chcesz Tosku czy Dado zebym wam powiedziala to wystarczy zapytac ;)
Jest 6:30 wiec życzę wam miłego dnia robaczki.

niedziela, 21 maja 2017

Nie chcę.spać.bez Mariusza. Wolałabym mieć.go co noc obok siebie

Sen

Mam juz dosyc tych snów. Snilo mi sie ze pracowalam z Bartkiem. Klepnął mnie w tyłek a ja powiedzialam mu ze nie życzę sobie czegoś takiego bo nadal mnie boli to że ze mną zerwał. A on nagle stwierdzil że chce mnie znowu że to był błąd. A ja do niego że mam Mariusza i że chcę z nim być.
Czemu nie możesz przestac mi się śnić
Skoro.dziś nie znaczymy dla siebie nic.

wtorek, 16 maja 2017

Baron Dalski

Człowiek który szybko zaczął siwieć czyli baron Dalski. Zakochany po uszy w Ewelinie. Jest piekny opis jak o niej mowi, że on nie jest zakochany lecz szalony. Ewelina mu sie śni, myśli o niej cały czas. Jest szczesliwy tylko przy niej, a bez niej czuje się nikim, wpada w depresje.
Brakuje mi go. Bardzo codziennie. Zakochalam sie w nim i nic na to nie poradzę. Wpadlam tak jak Dalski. Podchodzi to wszystko pod szaleństwo ktore chce ukryć pozorną pracowitoacią. Tęsknię za nim cały czas. A kiedy jest to najchetniej przywarlabym do jego ust i tak została i czuje że uszczesliwilo by mnie to do konca świata. Nie wiem czemu mam taką słabość do niego. Mam jedną teorię której boje się bardziej niż spalenia żywcem. Boje się że przestałam umieć być sama. Że na gwałt potrzebuje kogoś na własność. Potrzebuje przynalezec do kogoś.

Jest dzisiaj naprawdę śliczny dzień. Szkoda że mam tyle nauki. Położyła bym koc a na nim i siebie i jego. Rozmawiali bysmy o czymkolwiek. Chciałabym cieszyć się tym dniem...z Mariuszem.

poniedziałek, 8 maja 2017

Pomarańcza

Bylam w piątek z Nicole w pomarańczy. Dla niedoinformowanych to jest taki klub w kato. To był mój pierwszy raz w klubie. Doczepily sie do nas dwie dziewczyny z jednym facetem. Gościu byl spoko. Zwykly chlopak. Wmowilam mu że mimo iż mam 18lat to mam męża i dziecko. A dziewczyny były dziwne. Jedna opowiadala mi ze ma męża w więzieniu i że ona sama kiedyś siedziała.
Potem byla bitwa taneczna gdzie Nicole wystepowala ale niestety nie przeszla dalej. Ale bylo fajnie. O dziwo mi sie podobało a myślałam że to nie są moje klimaty.

Wrocław

W poprzednim poscie na samym koncu byla mowa o karteczce którą dala mi moja mama. Cóż. 3.05 mama wieczorem dala mi karte z imieniem nazwiskiem adresem i nr telegonu do kojej cioci z Wrocławia. Nigdy jej nie widzialam i ona mnie tez nie. Ale mama powiedziała zebym zadzwonila do niej jak bede juz we Wrocławiu.
Dojechalismy z Alarmem na miejsce docelowe i na dworcu głównym zjedlismy śniadanie w maku. W tedy zadzwonilam do cioci. To była moja najdziwniejsza rozmowa w życiu. Upewnilam sie czy dobrze sie dodzwonilam. Przedstawilam sie i zapytalam czy ma dzisiaj czas. Ona powiedziala mi jak do niej dojechać i pojechalam do niej z Alanem. Zapoznalismy sie. Potem pojechalismy do zoo z Alanem. Byliśmy na rynku. Pojechalismy znowu do cioci na obiad. I znowu na rynek i do kosciola przy kamienicach Jaś i Małgosia. Obieclalam cioci ze przyjade jeszcze w czerwcu. Bo chce pojechac na sky tower z Mariuszem.  Ale nie sądziłam że mam taką fajną ciocie i wujka we Wrocławiu. Bardzo się cieszę ze miglam ich poznać. To przemili ludzie.

sobota, 6 maja 2017

18stka rodzinna

Było cudownie. Nie licząc płaczącej Oli, kłótni Oli z Jędrzejem i mojej powaznej rozmowy z Nicole to naprawde bylo genialnie.
Z prezentem od Oli, Jędrzeja i Dady bylo najciekawiej. Dali mi podłużne pudelko. W srodku bylo pelno foli. Jak to odwinelam to byla w srodku kartka że moj prezent jest u mamy w pokoju. Poszlam po niego i znowu wszystko bylo owiniete w folie. Dostalam drinka w butelce, dzwoneczek taki wiecie jak w hotelach tylko że na sex, kostki z pozychami i roznymi miejscami. Było śmiesznie. Alex za to zrobila mi najbardziej genialnego torna na świecie. Wielki, czekoladowo bananowy z kokardką na wierzchu zrobioną z koralików. Do tej pory mam go jeszcze w lodówce. Od Nicole dostalam zdjecie moje z nią w ramce i kieliszek z moim imieniem. Od Alana już wczesniej zlote kolczyki. Od Dady wczesniej jeszcze zegarek z wymiennym paskiem a od Mariusza komplet srebrnej biżuterii: naszyjnik, kolczyki i pierścionek.
No i wiadomo był tort, dmuchanie swieczek, szampan, pizza, nigdy przenigdy, Ola się nam schlała najszybciej, Jędrzej przyniósł swój róg do picia, no trochę się rzeczy działo.
Ja poszlam spac na 1,5h i ludziska posprzatali wszystko ze stołu, złożyli stół, przestawili go, poscielili sobie, no po prostu bardzo mnie zaskoczyli że tak się zorganizowali żeby mi pomóc przy imprezie a dokładniej to przy jej zakończeniu. Ja za to czulam sie jakbym spala 15min ale naprawde bam taka zmeczona, nawet nie po tej wódce czy coś ale po tych orzezyciach z Olą i Nicole. W sumie zapomniałam wspomnieć że Nicole wyemitowała w nocy, ale na szczęście do kibla i jako jedyna.
Potem ludzie pojechali do domu. Zostalam ja, Mariusz, Nicole, Ana, Dada i Alan. Ja spalam w moim łóżku z Mariuszem, a reszta w dużym pokoju. Dziewczyny na łóżku a Alan na materacu.
Poranek też był fajny. Tanczylam z Nicole w kuchni jak mama robila obiad. Mama i Nicole mi potem mowiły że Mariusz zjadał mnie wzrokiem...no cóż w sumie on nigdy nie widział jak tańczę. Nikt na obiedzie nie został prócz Mariusza. Ostatnia wyszła Nicole. Wczesniej jak była impreza to jej mama ze mną rozmawiała przez telefon że życzy mi szczęścia na nowej, dorosłej drodze życia i że mam wygonić Nicole na obiad bo ona dla niej specjalnie zapiekanke robi.
Mariusz potem został u mnie do wieczora. A wieczorem po tym jak wyszedł to mama dała mi kartke z nazwiskami, numerami i adresami ale to już historia na kolejny post.