niedziela, 19 sierpnia 2018

Niewidzialnosc

Zawsze powtarzam ze jak narazie mój najlepszy czas w zyciu to gimnazium. O ironio byl to tez w sumie najgorszy czas bo byla to moja pierwsza niespelniona miłość, klopoty z jakimi nie umialam sobie poradzic zarowno w domu jak i w szkole. Ale wspominam ten czas dobrze bo dzieki niemu mam przyjaciół i dowiedzialam sie jto do nich nie należy. Gimnazium dawalo mi to że moglam spedzac duzo czasu po za domem. Czasami wychodzilam o 7 a wracalam o 18 ze szkoly. Chodzilam na wszystkie mozliwe dodatkowe zajecia. Duzo siedzialam w bibliotece. Dlatego nauczyciele mnie znali i lubili a na kołach poznawalam nowych znajomych. I tak stalam się znana. Popularna to złe slowo. Po prostu znalo mnie dużo osób w szkole. I tak jakos w trzeciej klasie zostalam przewodniczącą szkoly. Angarzowalam się w zycie szkoly z calych sił. Czulam się tam wazna. Mimo tego że nie wszyscy mnie lubili. Ale tam czulam że cos znacze a w domu chcialam być niewidzialna. Gimnazjum dawno skonczylam. Teraz ide na studia. A mimo to caly czas żałuję że w domu nie mogę być niewidzialna. Ale tak kompletnie. Nie że ludzie będą o mnie mówić tak jakby mnie tu nie bylo wszystkie dobre i złe rzeczy bo juz to robią. Ale zeby w ogole nie rozmawiali ze mną i o mnie. Tak jakbym nigdy nie istniala. Już nie raz by mi się to przydalo