sobota, 25 października 2014

Jamal Peron

kolejny dzień rozsypywanie się na kawałki. Ludzie ja nie jestem ze stali. Jestem słaba, przestraszona i niepewna wszystkiego. Nie chce już słyszeć o problemach, jak na razie musze rozwiązać swoje.


"Zostań, potrzebuje cie tu.
To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół"

piątek, 24 października 2014

Niewarte przeczytania

Czuje się źle. W sumie to tak sobie. Ta monotonia wydaje się mi tak dobrze znana że zastanawiam się czemu dopiero teraz ją zauważyłam - szkoła, dom. nauka, sen, szkoła, dom, nauka... itd. Jestem coraz bardziej rozdrażniona. Czasami zbyt szczęśliwa, jak dziecko. Czasem płacze nie wiem czemu. Jakby to miało zmienić cokolwiek.
Dziś poczułam się tak jak przed nim. Przed tym wszystkim. Wychodzi na to że byłam tak zaślepiona i naiwna że nie widziałam niczego. Może taka ślepota mi pomoże, chociażby w... życiu.
Niestety jest dosłownie jak przednim. Chce go pocałować, przytulić, potargać loki, zobaczyć jak się do mnie uśmiech a nie jak odwraca wzrok kiedy na niego spoglądam. Na szczęście mam książki i naukę. To pozwala mi na oderwanie się od tego wszystkiego. Znając życie Monia (bo Hazz raczej tego nie przeczyta) zdziwi się czemu nie można do niej zadzwonić czy napisać. Może dla tego, że i beze mnie masz dość kłopotów. Z resztą to nic poważnego. To tylko ja, która na nowo przyzwyczaja się do samotności. To tylko ja.
Potrzebuje tej cholernej samotności. Nie potrafię być z kimś blisko "w moim świecie jesteśmy blisko, ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko". Nie chodzi mi o przyjaciół. Oni są i ich nie chce się pozbyć. To ludzie, których kocham. Chodzi o to coś bardziej bliższego. Chodzi o bliskość. Chodzi o miłość. Chodzi o niego.
Przepraszam za napisanie tego steku bzdur który mnie opisuje aktualnie, ale "Too weak to live too strong to die"

"Kochanie, mam dla ciebie dzika"

Dziś przychodzę ze szkoły do domu. Mama krząta się po kuchni, tata w pracy, a ja biorę sobie obiad.
-Przyjedzie dziś na obiad mój kolega, Boguś. Ten z którym wczoraj rozmawiałam - powiedziała mama.
-To fajnie - odparłam między kęsami.
-No, przyjedzie na obiad, przywiezie skórę z dzika - rzekła, a mnie zamurowało.
-Aha? No dobra, nie ważne. Pójdę sama do dentysty najwyżej, tylko daj mi kartę i kasę.
-Dobrze tylko umów się potem tak jakoś po dziesiątym.


...

-Cześć Boguś - przywitała się mama.
-Cześć Jola, mam dla ciebie tego dzika -powiedział i z worka wyją kłębek sierści po czym rozwiną go na podłodze w najbliższym pokoju. - Piękna, prawda?
-Boguś, skarbie ty mój. Jest cudowna. Piękniejszej nie widziałam...- oszczędzę wam zachwalań ów przybysza i jego prezentu. Stałam obok rozłożonego daru z otwartymi ustami.
Dentysta był 2min. od mojego bloku, ale ja wyszłam 15min. przed bo nie mogłam znieść danych okoliczności. Wzięłam książkę, kasę, kartę, torbę i wyszłam.


...

Lubię chodzić do pani Oli i Kasi. Są one miłe i jakieś takie normalne. Opowiedziałam im, że żaden z rodziców nie mógł przyjść - tata przez pracę, a mama przez dzika. Okazało się, że pani Ola, która jest moją dentystka także miała nie przyjemne wspomnienia ze skórami zwierząt. Jej 3-letni synek zakochał się w skórze lisa, z którą jadł i spał. Pani Ola musiała się pozbyć zabawki przez nieprzyjemny zapach jaki wydzielała.
Zapłaciłam, umówiłam się na 14-go października i razem z mamą, która pod koniec przyszła sprawdzić jak poszło, wyszłam.
Mam teraz beke z tego dzika. Luna go omija. Mama chce go dać tacie, ale nie mam pojęcia jak to zrobi, może "Kochanie, mam dla ciebie dzika". Myślę jak to by było gdyby w pracy taty pytali się jak jego żona okazuje uczucia. Wyobrażam to sobie jako taką rozmowę :
"-Ej, Zenek a twoja żona jak ci okazuje uczucia?
-Jak to jak? Dzikiem"


WNIOSEK Z TEJ OPOWIEŚCI JEST PROSTY.
MAM NIENORMALNYCH RODZICÓW
I FAJNĄ DENTYSTKĘ...
 
NO I DZIKA. 




poniedziałek, 6 października 2014

pół na pół

Dzisiejszy dzień zaczął się tak średniawo przez rodziców no ale nie będę was zanudzać moimi kłopotami osobistymi. Tym zajmuje się osobny dział w moim życiu czyli przyjaciele :)
Potem spotkałam kolegę z SP - Patryka i rozmowa bardzo fajnie się potoczyła.
W szkole ang poszedł mi cudownie pała i dwój -,- ehh jednak jestem wyjątkowo zdolną osobą ;/ Później spotkanie samorządu i wsparcie pani Włodarz. Nie wiem co bym bez tej kobiety zrobiła ale na pewno nie byłabym przewodniczącą szkoły :D taaaak dobrze przeczytaliście JESTEM PRZEWODNICZĄCĄ SZKOŁY. Strasznie się cieszę. Jak na razie pierwsze o tym musiały się dowiedzieć Dada, Alwina, Natalia i Szczepan. Alwina oczywiście rozpowiedziała to każdemu nauczycielowi jakiego napotkała. Kocham Alwińcię za to że jest taką ciszą dla innych i taką burzą i huraganem dla nas. Nikt by jej nie posądzał o tyle energii ale my z Dadą wiemy co się kryje pod tą cichą Pauliną Dróźdż ;) Potem wysłałam smsa do Moni, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Potem jakoś tak Julia się dowiedziała która powiedziała i tutaj zacytuję "To dobrze że jesteś tą przewodniczącą bo masz dużą wyobraźnię" nawet nie wiecie jak mi się słodziutko zrobiło. Poczułam się jak Siudmak XD (tak Dadda opisałam powiedzenie Juli na blogu, bo widzisz ja nie rzucam słów na wiatr a rysunki dam jutro :* ). No dobra moi mili to chyba wszystko na dziś bo opisywanie tego co zrobili moi rodzice jak przyszłam ze szkoły to nie jest warte ani czasu ani przemyśleń które i tak cały czas tracę na tych idiotów których muszę wychowywać będąc ich dzieckiem. Czasami chcesz się odciągnąć od świata czytając książki, ale nawet w "Małym Księciu" jest pijak na jednej z planet.

Macie za to cytat który mi się podoba. Ostatnio sporo fajnych znalazłam to znając życie tylko to (+rysunki Dady) będę wrzucać.

środa, 1 października 2014

Jakie to łatwe oceniać innych ludzi, jakbyś ty sobie nigdy kurwa rąk nie pobrudził.

:D *.* Totoro, taką kawę mogę pić :D


Jeden zwykły dzień jest w tym odrobina prawdy

https://www.youtube.com/watch?v=47OAjJy2asc :3

Osiem godzin codzienności mija szybko
Telefon faks wszystko biznes, gra o przyszłość
Jesteś tu giermkiem a czujesz się jak król
Bo wiesz o co grasz i z dumą przyjmujesz ból
Ukojenie spotkasz w domu gdy wrócisz (...)
Zamek klucz w myślach widzisz ją w majtkach
Leży jak leżała od ośmiu godzin jest martwa.

Dyrektorka i jej logika

Mieliśmy geografie nie dawno i Pani Wójcik powiedziała następujące słowa: "Spokojnie, nie będę was pytać. Dokończymy sobie lekcje, sprawdzimy prace domowe ale pamiętajcie że będę was pytać" no kurde XD
Z dedyką dla Dady <3

Sandra

W końcu dostałam dziś zdjęcie od Sandry z końca roku. Alleluja. Dzięki :3 :*

Dzisiejsze czytanie

I to takie dziwne uczucie kiedy czytasz cały czas bez przerwy jedną książkę a potem musisz podnieść wzrok ze stron na świat i ze zdziwieniem orientujesz się że jesteś w szkole o.O