środa, 6 grudnia 2017

Dzień w którym zobaczyłam moją czarną piosenkę

Cześć kochani. Mieliscie kiedys tak ze jakas osoba z którą byliście była taka jaka chcieliscie zeby była? Nie jest to ideal i ma swoje wady ale kto by wytrzymal z idealem. Zawsze jednak zachowuje sie tak jak powinien. To jest niesamowite. Czasami czuje że coś jest nie tak ze jezeli on jest taki genialny to czemu zakochal się we mnie? Ze ja i ktoś na prawdę w porządku nie ma prawa bytu. Albo po prostu pod tą otoczką fajnego goscia jest podla i kłamliwa świnia.
Po tym jak pan B mnie zostawił to wrocilam do punktu wyjscia. Czyli do kawalka lodu zamiast serca ktore jest zasloniete przez mur z diamentów. Czyli stwarzanie pozorow ktore mnie chronią przed odslonieciem tego co po mnie zostalo po tych wszystkich przejsciach. Boje się kochać jest to dla mnie coś strasznego bo nad tym nie panuje. Nie potrafie pohamowac tego że jak na niego patrze i on na mnie to jest mi cieplej dlatego zazwyczaj patrze na niego gdy śpi. Jest kolo mnie. Jest bezpieczny i jak narazie nie mysli o obowiazkach. Moge na niego patrzec ile chcę. Caluje go w te jego kręcone wlosy które uwielbiam i boję się go. Nie dlatego że mógłby mnie uderzyć bo jest silniejszy, nie dlatego że moglby w sumie ze mną zrobic co chce. Ale dlatego że jest najblizszą mi osobą i niestety ale to on moze mnie najbardziej zranić. Po tym co przeszlam z innymi facetami dobrze o tym wiem. Boję się. Ale strach jest niczym w porównaniu do tego jak bardzo go kocham.

Naprawdę Cię kocham Mariusz. Uwielbiam twoje zmieniające kolor oczy. Twoje krecone wlosy, twoją białą skórę. Kocham Cię mimo że jesteś moją największą słabością.

wtorek, 5 grudnia 2017

Blog żyje kiedy ja umieram

Jestem przemeczona i zostalam dzisiaj w domu. To dobra okazja zeby tutaj wejsc i trochę wam poopowiadac co się u mnie dzieje. Tak naprawdę to nie dzieję się nic. Cały czas jestem z Mariuszem i jestem z nim bardzo szczęśliwa choć wczoraj się troszeczkę poklocilismy m. in. o grupy krwi. Będę chciała w tym miesiącu oddac trochę krwi. To bedzie mój pierwszy raz więc trochę się boję.
Klasa maturalna daje mi w kość mozna się tego domyśleć po moim obecnym stanie. Nie pamietam kiedy ostatnio moja temperatura była powyżej 36°. Więc jest słabo. Najgorzej jednak jest z tym że trzecia klasa jest bardzo specyficzna. Material ktory musisz przerobić i jest nowy + material stary z ktorego masz tylko testy, testy i jeszcze raz testy. Nie zaleznie od tego jak bardzo się staram to i tak jakaś rzecz musi mi nie wyjść. Jest to antymotywujące. Przytlaczaja mnie te wszystkie grzyby bakterie rosliny krzyzowki chromy logarytmy i motywy. Jest tego strasznie dużo. Dlatego właśnie tak rzadko tutaj jestem.
Mam jednak dobrą wiadomość. Daje korki z matmy. Przed swietami to bedzie mily zastrzyk gotówki. Bo jak narazie nie stać mnie na samochód za 1000zl biorąc pod uwage że będę sama sobie placila za prawo jazdy. Po za tym daje te korki dziewczynom w 1 i 2kl LO więc w sumie mogę to traktowac jako powtórkę do matury.
Wielkimi krokami zbliza się poród Asi. Ciekawa jestem jakie relwcje będą miedzy Gabi i Amelią. No i jakimi rodzicami okażą się Marek z Asią.
Jak narazie kończę.
Do zo misiaki