poniedziałek, 27 lutego 2017

Wycieczka

16°C? Czas na rower. Po drodze wpadłam do Dady i potem zasuwanie pod górkę. Pozdro dla gościa od "jedziesz dajesz" za wsparcie mentalne xD

sobota, 25 lutego 2017

Randka z Alex

Wczoraj B. pojechał na 18stke jakiejś koleżanki. Niestety była tam osoba której nie trawie więc znając życie to gdybym została w domu to bym przez cały wieczór chodziła w kółko, ale zamiast tego pojechałam do Moni. Potem z jej Kotem i z nią do DG i poszłam po Alex. Miałyśmy jechać do Katowic ale jest IEM więc sobie odpuściłyśmy. Zabrałam Alex na spacer nad pogorie (jezioro) chciałyśmy zdążyć na zachód słońca ale nie zdążyliśmy więc śmiałam się do Alex że zabrałam ja na randkę przy zachodzie słońca bez zachodu słońca. Pogadalyśmy. Wystąpiłyśmy do kota gdzie grali w RPG. A potem zabrałam ją na lody do So coffee i odwiedziliśmy jej mamę. Potem ona i pani Agnieszka odprowadzily mnie na przystanek i pojechałam do domu.
Gdyby nie to wyrwanie się z Alex to pewnie bym zamartwiala się co mój chłopak robi gdzie i z kim.
Potem napisałam do B. że wróciłam do domu. On mi napisał o 4 że też już wrócił. Miał być o 1 w domu. Ale w sumie jak się dobrze bawił to po co wychodzić z imprezy. Mam tylko nadzieję że naprawdę niczego nie odjebał. Bo po ostatniej akcji kiedy mnie okłamał (więcej informacji wam nie podam) to nie jestem pewna że mówi prawdę. I tak szczerze to sobie z tym nie radzę.
Kiedy wróciłam do domu matka straszyła mnie policją. Bo nie odebrałam od niej telefonu i nie odpisywalam na smsy. A ja po prostu miałam włączone wibracje. No wiecie jak to jest w szkole wibracje, potem jadę do bratanicy to tak samo na korkach na treningach. To już kwestia przyzwyczajenia. No ale zostałam postraszona policją zamiast mi powiedzieć żebym włączała dźwięk w telefonie. No ale cóż. To moja mama.

piątek, 24 lutego 2017

Związki z bezradnością

Hej. Nie wiem jak jest u was w związkach albo w byciu singlem. Ale wy też macie takie problemy?
Jeśli chodzi o bycie w związku to czasami tą drugą osoba tak mocno nas zraniła że my sami nie umiem sobie z tym poradzić. Łkamy, płaczemy, rwiemy włosy z głowy. To wszystko na nic bo to druga osoba musi coś zrobi, postarać się o nas. I chyba w takich wypadkach dobija nas nasza bezsilność. Bo od nas nic nie zależy. Nic nie możemy zrobić.
Ta bezsilność nie pojawia się w tylko w sytuacjach związkowych. Bezradność dopada nas codziennie. Nie możemy nic zrobić z pogodą a chcielibyśmy inna. Są zmiany ciśnienia na które nie mamy wpływu. Albo moje ukochane łańcuszki zdarzeń. Ten łańcuszek był kiedyś genialnie pokazany w filmie "Niezwykły przypadek Benjamina Buttona" (chyba tak się pisze). Było pokazane że pewna kobieta z czarnymi włosami wychodziła z domu żeby załatwić kilka spraw. Ale kiedy wyszła z mieszkania prxypomniała sobie że zapomniała płaszcz. Wróciła się do domu gdzie zadzwonił telefon więc go odebrała i rozmawiała kilka minut. Zeszła na dół swojej kamienicy i chciała złapać taksówkę i udało się jej praktycznie od razu ale ktoś jej tą taksówkę zajął. Więc złapała kolejną. W tym samym czasie tancerka miała trening do ważnego spektaklu. Kiedy kobieta z czarnymi włosami wsiadła do taksówki kazała jechać do sklepu gdzie zamówiła prezent dla bliskiej jej osoby. W tym czasie kasjerka tego sklepu pokłóciła się z chłopakiem. Czarnowłosa weszła i poprosiła o zapakowanie prezentu. Rozkojazona kasjerka źle zapanowała prezent więc musiała go rozpakować i spakować jeszcze raz. W tym czasie tancerka skończyła zajęcia i schodziła z przyjaciółką po schodach. Przyjaciółce rozwiązał się but a przy zawiązywaniu pękła sznurówka. Tancerka poczekał na przyjaciółkę która pobiegła po nową sznurowkę do szafki. Kobieta w taksówce jechala teraz to owej bliskiej osoby ale taksówkarz poprosił ją żeby mógł sobie kupić kawę. Był bardzo zmęczony i nie wyspany po ciężkiej nocy. Kobieta zgodziła się. Mężczyzna poszedł po kawę i wrócił w przeciągu kilku minut. Przyjaciółką z nową sznurówką i tancerka zmierzały ku wyjściu. W pewnym momencie musiały przejść przez ulicę. Rozkojazona tancerka tym że ma dzisiaj cudowny dzień przechodząc przez ulicę nie zauważyła taksówki która jedzie bez opamiętania na nią w której siedzi kobieta z czarnymi włosami i taksówkarz który akurat w tym momencie wylał sobie kawę na spodnie i nie patrzy na drogę. Gdyby chociaż jedną z tych rzeczy zdarzyła się inaczej. Kobieta nie zappmnialaby płaszcza. Nie uciekła by jej pierwsza taksówka. Kasjerka nie pokłóciła się z chłopakiem.  Przyjaciółce nie pękło by sznurowadło. Albo żeby taksówkarz nie kupił kawy. To tancerka przeszlaby bezpiecznie przez ulicę. Ale niestety to wszystko się zdarzyło i tancerka została potrącona.
Ciągi przyczynowo skutkowe do cudowne. Ale wracając. Tancerka nie miała wpływu na kobietę, na kasjerka ani na taksówkarza ani na sznurowadło swojej przyjaciółki.
Bezradność nas ludzi dobija. Dogniata do ziemi za kark i Dołuje nas tym że ma rację  że na nic nie mamy wpływu. A jeśli nawet mamy to na naprawę małą część. Dlatego wydaje mi się że ludzie nie dążą do sławy pieniędzy czy władzy. Oni po prostu chcą zapełnić czymś to że są bezsilni.
Co o tym sądzicie?

środa, 22 lutego 2017

Matma rozszerzona

Nie ma to jak mieć funkcje kwadratową w funkcji kwadratowej i potem gdy obliczysz  deltę to musisz obliczać dalte z delty #równania_z_paranetrem :P

poniedziałek, 20 lutego 2017

Godzina 2 nad ranem

2 nad ranem a ja się uczę biologii. Chyba rzeczywiście nie mam swojego życia :P się mi zachciało profilu biol-chemicznego

Złote myśli pani Kruszyńskiej nr 2

Lekcja o ssakach. Mowa o gruczołach mlekowych i sutkach
Jeden chłopak się zapytał
"A czemu faceci też mają sutki?"
A pani profesor na to:
"Nie wiem może coś się u nich przekształciło i tak zostało albo po prostu żeby im i smutno nie było"

Złote myśli pani Kruszyńskiej

Byliśmy na wykładach na wydziale biologii i ochrony środowiska. Po zajęciach laboratoryjnych nasz gry wymieniła się z tą drugą i poszła do laboratorium a my robiliśmy z panią Kruszyńską zadania maturalne. Robiliśmy je jakieś 2,5h więc pod koniec jakąś dziewczyną się odezwała
-Boze, ja chcę już do domu
Pa pani profesor na to:
-A tam do domu. Pomyśl sobie co o tej porze czyli ludzie w Oświęcimiu

niedziela, 19 lutego 2017

A tak w ogóle...

... To dostałam kwiatka od Moni :3

18stka Oliwi

Odstawiłam się. Nałożyłam nowe zakolanówki które dostałam od B. na walentynki. Jeszcze wam ich nie pokazywałam ale to najwyżej jutro wam pokażę. Świetnie się bawiłam. Potem miałam nie przyjemna akcje z bratem Oliwi. Tańczyłam z nim i jak mnie odchylił to nie przytrzymał za dobrze i upadłam na plecy a on na mnie. Obsługa poleciała do mnie i dała mi lód w sciereczce. Bartek mi go przykładał do pleców i było nawet ok. Oliwia dostała 17 buziakow i jednego klapsa od swojego taty. Wypiłam kilka kieliszków i trochę wina. Nie licząc brata oOliwii to było naprawdę bardzo fajnie.

Targ Staroci

Byłam dzisiaj na targu staroci ale niestety tylko na chwilę. Po korepetycje chemia z matmy które udzielania chłopcu z 3kl SP po 13 przeszłam się koło straganów. Wyczailam pistolety. Spodobały się Bartkowi i chyba mu je kupię. Nie wiem jeszcze z jakiej okazji ale zawsze to jakiś pomysł na prezent. Targ staroci jest w każdą trzecią niedzielę miesiąca więc na kolejny wypad muszę sobie poczekać. Ale myślę że warto. Z moich obliczeń kolejny targ jest 19.03. Jesli ktoś chce iść ze mną i z B. to pisać na fb albo w komentarzach.
Miłej niedzieli kochani

czwartek, 16 lutego 2017

Wydział biologii i ochrony środowiska

Byłam w środę na warsztatach na wydziale biologii i ochrony środowiska. Oddzielamy chlorofil a i chlorofil b, ksantofil i karoten z przecieru z liści trzykrotki. A potem mieszalismy w odpowiednich proporcjach HCl i związki pochodzące od kwasu fosforowego (V) po czym dodawalismy wywaru z czerwonej kapusty. Efekty widoczne na zdjęciach

sobota, 11 lutego 2017

Trening o 6rano? Zawsze

Przyznam że obudziłam się nienawidząc siebie, tego co tobie i to co mnie otacza. Miałam koszmar że nie nauczyłam się na biologię a jest już poniedziałek. Więc całą spanikowana obudziłam się o 4:40 ale dotarło do mnie że jest dopiero niedziela. Poszłam spać ale znowu śniła mi się moja pani profesor od biologii więc o godzinie 6 miałam dość. Mój organizm z resztą też stwierdził "już ci wystarczy tego snu, nie ma spania, mogłabyś w sumie pospać jeszcze godzinę czy dwie ale ci nie dam bo tak". Nie chciało mi się uczyć więc wpadłam na świetny pomysł. Trening. Zrobiłam sobie trening o 6 rano. Skończyłam około 6:40. Byłam w super nastroju. Poszłam potem z psem na godzinny spacer.
Jak narazie jest dobrze. Ale nie wiem jak będzie potem. Zobaczymy.
Miłego dnia kochani :*

piątek, 10 lutego 2017

Teraz jest weekend więc mam zawalony piątek i sobotę oraz niedzielę moja aktywność na blogu spadnie ponieważ mam bardzo dużo nauki i cały czas cholernie przemęczona mam dość wszystkiego ale Trzymajcie za mnie kciuki bo mam nadzieję że dam sobie radę

Cudowne realia

Przepraszam że jest taką małą aktywność na blogu. Dużo nauki kochani. Chcą nas zaharować na śmierć i na koniec wyzwac od nierobów i idiotów. Cudowne realia