Jestem przemeczona i zostalam dzisiaj w domu. To dobra okazja zeby tutaj wejsc i trochę wam poopowiadac co się u mnie dzieje. Tak naprawdę to nie dzieję się nic. Cały czas jestem z Mariuszem i jestem z nim bardzo szczęśliwa choć wczoraj się troszeczkę poklocilismy m. in. o grupy krwi. Będę chciała w tym miesiącu oddac trochę krwi. To bedzie mój pierwszy raz więc trochę się boję.
Klasa maturalna daje mi w kość mozna się tego domyśleć po moim obecnym stanie. Nie pamietam kiedy ostatnio moja temperatura była powyżej 36°. Więc jest słabo. Najgorzej jednak jest z tym że trzecia klasa jest bardzo specyficzna. Material ktory musisz przerobić i jest nowy + material stary z ktorego masz tylko testy, testy i jeszcze raz testy. Nie zaleznie od tego jak bardzo się staram to i tak jakaś rzecz musi mi nie wyjść. Jest to antymotywujące. Przytlaczaja mnie te wszystkie grzyby bakterie rosliny krzyzowki chromy logarytmy i motywy. Jest tego strasznie dużo. Dlatego właśnie tak rzadko tutaj jestem.
Mam jednak dobrą wiadomość. Daje korki z matmy. Przed swietami to bedzie mily zastrzyk gotówki. Bo jak narazie nie stać mnie na samochód za 1000zl biorąc pod uwage że będę sama sobie placila za prawo jazdy. Po za tym daje te korki dziewczynom w 1 i 2kl LO więc w sumie mogę to traktowac jako powtórkę do matury.
Wielkimi krokami zbliza się poród Asi. Ciekawa jestem jakie relwcje będą miedzy Gabi i Amelią. No i jakimi rodzicami okażą się Marek z Asią.
Jak narazie kończę.
Do zo misiaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz