środa, 6 grudnia 2017

Dzień w którym zobaczyłam moją czarną piosenkę

Cześć kochani. Mieliscie kiedys tak ze jakas osoba z którą byliście była taka jaka chcieliscie zeby była? Nie jest to ideal i ma swoje wady ale kto by wytrzymal z idealem. Zawsze jednak zachowuje sie tak jak powinien. To jest niesamowite. Czasami czuje że coś jest nie tak ze jezeli on jest taki genialny to czemu zakochal się we mnie? Ze ja i ktoś na prawdę w porządku nie ma prawa bytu. Albo po prostu pod tą otoczką fajnego goscia jest podla i kłamliwa świnia.
Po tym jak pan B mnie zostawił to wrocilam do punktu wyjscia. Czyli do kawalka lodu zamiast serca ktore jest zasloniete przez mur z diamentów. Czyli stwarzanie pozorow ktore mnie chronią przed odslonieciem tego co po mnie zostalo po tych wszystkich przejsciach. Boje się kochać jest to dla mnie coś strasznego bo nad tym nie panuje. Nie potrafie pohamowac tego że jak na niego patrze i on na mnie to jest mi cieplej dlatego zazwyczaj patrze na niego gdy śpi. Jest kolo mnie. Jest bezpieczny i jak narazie nie mysli o obowiazkach. Moge na niego patrzec ile chcę. Caluje go w te jego kręcone wlosy które uwielbiam i boję się go. Nie dlatego że mógłby mnie uderzyć bo jest silniejszy, nie dlatego że moglby w sumie ze mną zrobic co chce. Ale dlatego że jest najblizszą mi osobą i niestety ale to on moze mnie najbardziej zranić. Po tym co przeszlam z innymi facetami dobrze o tym wiem. Boję się. Ale strach jest niczym w porównaniu do tego jak bardzo go kocham.

Naprawdę Cię kocham Mariusz. Uwielbiam twoje zmieniające kolor oczy. Twoje krecone wlosy, twoją białą skórę. Kocham Cię mimo że jesteś moją największą słabością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz