Przygotowuje się dzielnie z Pana Tadeusza, Dziadów, Syzyfowych prac itp. Zobaczymy jak mi to wszystko pójdzie. Byle żeby zdać i ruszyć do przodu. Uciec gdzieś indziej żeby znowu zaczynać wszystko od nowa i od nowa i tak w kółko i kółko. A po maturze od razu na jazdy z Mateuszem :3
O Mateuszu jeszcze wam chyba nie opowiadałam. W ogóle o jazdach. Pierwsze jazdy były takie sobie. Miała chyba Dawida. Taki sztywny typ. Potem z Aliną i było okropnie. Było kilka spraw i sytuacji w których się nie zgadzałyśmy. Skończyło się płaczem, zdenerwowaniem jej obitym czołem i fajką na zgodę. Ale z Mateuszem to co innego, ma dobre podejście i jest wyluzowany co dobrze na mnie wpływa. Nie mogę się doczekać aż te matury się skończą i w końcu będę mogła pójść na jazdy.
A polski powinien mi jakoś pójść, prawda? Angielski powinnam zdać. Matem zdam ale się boje jaki będę miała wynik. życzcie mi powodzenia. Byle żeby to już było za mną. Do zo misiaki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz