czwartek, 9 kwietnia 2015

Dzionek

Było dzisiaj bardzo fajnie. No znaczy na początku to niezbyt bo znowu się spóźniłam o szkoły ale okazało się że mam poparcie w wicedyrektorce mojej szkoły o treści protestu co do wczesnych godzin pracy w szkole. Po za tym ludzki mózg może przyjmować info. przez 4h dziennie więc po chuja nam te 7h.
Potem wyszłam ze szkoły. Mama miała zły dzień ;/ Rodzice pojechali na działkę, a mi koledzy przyszli o domu żeby oddać taśme klejącą i przy okazji wyciągnęli mnie na dwór. Oprowadzili na przystanek i pojechałam do Krzyśka.
Krzysia w domu nie było, ale była Martyna. Ostatnim razem gdy zdarzyła się taka sytuacja wypieprzyłyśmy wszystko z szafy do rozbiórki i Krzysiek misiał znosić dużo rzeczy do śmietnika (a mieszkają na 4piętrze). Dzisiaj jednak tak z dupy zajęłyśmysię rozwalaniem szafy z której wcześniej wywalałyśmy rzeczy. wyniosłyśmy to na korytarz. Tynk sypał się ze ścian ile wlezie bo okazało się że szafa jest przymocowana do takiej małej odstającej ścianki. Było całkiem fajnie chociaż dostałam w twarz z drzwi od szafy, ale nieważne. Potem Krzysiek się załamał i odwiózł mnie do domu.
Jeszcze czeka mnie odrabianie matmy dla chłopaków i ogólnie na lekcje. Ehh No nic kochani kończe na dziś ciaooo!!! :*
PS: Kocham swojego Holmesa (żebyś mi nie mówił, że o tobie nie pisze dupku)
+macie z Krainy Lody cytat <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz