Rozpadalo się i rodzice którzy pojechali wczesniej zrobili nam z grila kiłbasy boczek i banany i zjedliamy w domu. Potem kanasta i czółko. Fajnie było ale gdyby nie wcześniejsze spotkanie z Grześkiem to moze nie bylabym taka zmęczona. Ale w sumie bylo spoko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz