piątek, 24 lutego 2017

Związki z bezradnością

Hej. Nie wiem jak jest u was w związkach albo w byciu singlem. Ale wy też macie takie problemy?
Jeśli chodzi o bycie w związku to czasami tą drugą osoba tak mocno nas zraniła że my sami nie umiem sobie z tym poradzić. Łkamy, płaczemy, rwiemy włosy z głowy. To wszystko na nic bo to druga osoba musi coś zrobi, postarać się o nas. I chyba w takich wypadkach dobija nas nasza bezsilność. Bo od nas nic nie zależy. Nic nie możemy zrobić.
Ta bezsilność nie pojawia się w tylko w sytuacjach związkowych. Bezradność dopada nas codziennie. Nie możemy nic zrobić z pogodą a chcielibyśmy inna. Są zmiany ciśnienia na które nie mamy wpływu. Albo moje ukochane łańcuszki zdarzeń. Ten łańcuszek był kiedyś genialnie pokazany w filmie "Niezwykły przypadek Benjamina Buttona" (chyba tak się pisze). Było pokazane że pewna kobieta z czarnymi włosami wychodziła z domu żeby załatwić kilka spraw. Ale kiedy wyszła z mieszkania prxypomniała sobie że zapomniała płaszcz. Wróciła się do domu gdzie zadzwonił telefon więc go odebrała i rozmawiała kilka minut. Zeszła na dół swojej kamienicy i chciała złapać taksówkę i udało się jej praktycznie od razu ale ktoś jej tą taksówkę zajął. Więc złapała kolejną. W tym samym czasie tancerka miała trening do ważnego spektaklu. Kiedy kobieta z czarnymi włosami wsiadła do taksówki kazała jechać do sklepu gdzie zamówiła prezent dla bliskiej jej osoby. W tym czasie kasjerka tego sklepu pokłóciła się z chłopakiem. Czarnowłosa weszła i poprosiła o zapakowanie prezentu. Rozkojazona kasjerka źle zapanowała prezent więc musiała go rozpakować i spakować jeszcze raz. W tym czasie tancerka skończyła zajęcia i schodziła z przyjaciółką po schodach. Przyjaciółce rozwiązał się but a przy zawiązywaniu pękła sznurówka. Tancerka poczekał na przyjaciółkę która pobiegła po nową sznurowkę do szafki. Kobieta w taksówce jechala teraz to owej bliskiej osoby ale taksówkarz poprosił ją żeby mógł sobie kupić kawę. Był bardzo zmęczony i nie wyspany po ciężkiej nocy. Kobieta zgodziła się. Mężczyzna poszedł po kawę i wrócił w przeciągu kilku minut. Przyjaciółką z nową sznurówką i tancerka zmierzały ku wyjściu. W pewnym momencie musiały przejść przez ulicę. Rozkojazona tancerka tym że ma dzisiaj cudowny dzień przechodząc przez ulicę nie zauważyła taksówki która jedzie bez opamiętania na nią w której siedzi kobieta z czarnymi włosami i taksówkarz który akurat w tym momencie wylał sobie kawę na spodnie i nie patrzy na drogę. Gdyby chociaż jedną z tych rzeczy zdarzyła się inaczej. Kobieta nie zappmnialaby płaszcza. Nie uciekła by jej pierwsza taksówka. Kasjerka nie pokłóciła się z chłopakiem.  Przyjaciółce nie pękło by sznurowadło. Albo żeby taksówkarz nie kupił kawy. To tancerka przeszlaby bezpiecznie przez ulicę. Ale niestety to wszystko się zdarzyło i tancerka została potrącona.
Ciągi przyczynowo skutkowe do cudowne. Ale wracając. Tancerka nie miała wpływu na kobietę, na kasjerka ani na taksówkarza ani na sznurowadło swojej przyjaciółki.
Bezradność nas ludzi dobija. Dogniata do ziemi za kark i Dołuje nas tym że ma rację  że na nic nie mamy wpływu. A jeśli nawet mamy to na naprawę małą część. Dlatego wydaje mi się że ludzie nie dążą do sławy pieniędzy czy władzy. Oni po prostu chcą zapełnić czymś to że są bezsilni.
Co o tym sądzicie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz