Ja pierdole ale to wszystko męczące. Czasem azyl staje się piekłem znając życie nawet w edenie tak będzie. Powracanie do domu jest kiedyś beznadziejne. Rano beznadziejny dzień ale w sumie do przeżycia. Targ z rodzicami. Ojciec stwierdził że powinnam chodzić na obcasie. Sorry tatusiu ale ożeniłam się z trampkami. Jeśli chodzi o mamusię to nie będę jej idealną córeczką niech nawet nadziei nie ma. Jestem taka jaka jestem, nie zmieniam się dla osób którzy chcą mnie zmienić dla swoich upodobań.
Potem było fajnie z Monią, Sylwią i Konradem. Jurka niestety nie udało mi się dzis spotkać choć na 5min więc szmutno :(
Później podsumowanie z zawodów. Dobrze widzieć znów te same stare mordy :D Stęskniłam się za nimi i to bardzo. No i oczywiście była moja piękność z starszej gr. Boże jaka ona jest śliczna *.* Orgazm na sam jej widok jest nieunikniony XD. Moi miss po prostu. Miałam zajare jak mówiła do mnie coś na zawodach, chyba jakiś komentarz czy coś, w tedy kiedy mogła normalnie zagadać do swoich dziewczyn z gr. Jezu jakie to było piękne. Jest śliczna. Brała bym :D
Tata mnie odebrał idealnie jak się to wszystko skończyło i poszliśmy do biedro i okazało się że w domu jest ciocia i wujek czyli co?...czyli kupujemy wódę. Powrót do domu okazał się cudowny... PS; kocham mój sarkazm. Jestem tym wszystkim zmęczona. Matka mówi że mnie kocha jak się ledwie trzyma na nogach. Drą na siebie mordy. Ja kurwa nie wiem. Jak wujek i ciocia wypiją nawet więcej to nawet oni się tak nie zachowują. Teraz to kurwa się ciesze jak dziecko że jutro już nie będę mieszkać w tym pierdolonym domu. Mówię że jest coraz lepiej a oni narzekają że mają zły kontakt. Pierdole to. Idę do narni. Szkoda tylko że znów kolejny wieczór nie dam rady się uśmiechnąć ;/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz