około 2/3 Kwietnia śniło mi się po obejrzeniu 3sezunu SH że Sherlock został moim chrzestnym :3 To było chore ale byłam szczęśliwa jak cholera. A teraz jestem na 11 rozdziale istot (Monia wie o co chodzi) i najlepszy cytat :
"- Chcesz uprawiać ze mną seks, ale nie chcesz, żebym ja uprawiał seks z tobą. O to chodzi?
Sherlock jest zdumiony.
Bo, jak powiedział John, dokładnie o to chodzi.
Mija
ich trzymająca się za ręce para, zmierzająca do kliniki. Na ramię
Sherlocka spada kropelka deszczu. Detektyw wyciera ją. Czas albo
znacznie przyspieszył, albo znacznie zwolnił, ale z całą pewnością nie
mija w normalny sposób. John wyciąga buteleczkę Vicodenu i na sucho
połyka jedną pastylkę. Potem uśmiecha się, rozkładając szeroko ramiona i
unosząc je.
- Nie mam z tym absolutnie żadnego problemu."
"- Muszę przyznać, że bardzo lubisz się rządzić. Ale nie o to chodzi.
Masz – i używam tu eufemizmu – bardzo atrakcyjny głos. A ja mógłbym ci
się wyrwać w dwie sekundy i zupełnie cię obezwładnić w kolejne trzy.
Pamiętaj o tym. Ale...
- Ale nie zrobisz tego – wzdycha Sherlock. - I podoba ci się to, co wybierasz.
-
Ale nie zrobię tego – zgadza się John, zniżając głos. - I podoba mi się
to, co wybieram. Mogę mieć jakieś życzenia w tej grze? Znaczy, jestem
raczej seksualny – to znaczy bardzo, bardzo seksualny – a ty
jesteś tak zajebiście cudowny, że, szczerze mówiąc, pewnie mógłbym
dojść, gdybyś czytał na głos rozkład jazdy pociągów... "
PS: PZK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz