Poznałam i widziałam już tyle twarzy, że szczegóły takie jak oczy, usta, figura czy nos się powtarzają. Gorzej jak miałeś osobę A, która miała jakieś przyzwyczajenie, jakiś grymas do którego przywykłeś, a potem ta osoba znika, a my czujemy się że z nią zniknęło coś co nadawało temu światu sens. potem boimy się kochać. mija czas. duzo czasu. w końcu pojawia się osoba B. Ma te same oczy i ten sam grymas. i to boli. to bardzo boli. bo kochacie osobę B i jest dla was tak bardzo ważna. ważniejsza niż kiedyś była A. chcielibyście zapomnieć o A ale nie możecie mając tyle podobieństw A w osobie B. to tak cholernie boli że płaczecie. ale tylko w tedy kiedy jej nie ma. kiedy z nią nie piszecie nie rozmawiacie. nie wiecie czy leży zdechła w rowie czy nudzi się w pracy. zero skupienia przez ten cholerny ból i płakanie...
...i tyle cholernych podobieństw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz