Dziś miałam naprawde wykańczający dzień mimo, iż nie byłam w szkole.
Najpierw targ i zakup rzeczy na bierzmowanie.
Potem pojechałam na chwile do domu po rzeczy na dzisiejąszą gale no i zjeść obiad. Remont pełną parą idzie a mama chwali pana Krzyśka i Marcina że dużo pracują i się nie obijaą. Marcin strasznie mi przypomina Patryka B. masakra XD
Później byłam u Moni na chwile.
Potem gala. Była zajebiście :) Spotkałam Agnieszkę Rolkę :3 Dawno jej nie widziałam i miło było ją znowu zobaczyć. Jedna z nie wielu osób za którymi tęsknie i to tak naprawdę. Kocham Cie mordko :*
Potem czekałam z Asią na transport do Będzina i gadałyśmy trochę. Taa gadałyśmy:
-Koleżanka ma przyjaciela z którym się zna 13lat
-Ooo matko. Mnie nikt tak długo nie zna. Chyba że rodzice
Aśka- mój geniusz XD (kolejny Anderson)
Jak wróciłam do domu to czekał na mnie wafel zatopiony w polewie z białej czekolady i jagód :3
A teraz jakoś mi się zebrało na płacz. Popłakałam się na gali, teraz płacze. Co ze mną jest?
Słucham Peronu i płaczę i nie moge przestać. Wiecie co czasem jest najgorsze? Jak chcesz płakać ale nikt nie ma żadnego ramienia do użyczenia. Już dawno nie próboweałam się od nowa przyzwyczaić do samotności a może powinnam? Mam nadezieje że nie bo będzie cholernie trudne odbudować tyle lat pracy, a to wszystko przez jednego pierdolonego człowieka, a mimo to nie żałuje żadnej chwili tylko nie mogę przełknąć straty happy endu ;/
https://www.youtube.com/watch?v=TiinAVjPyRs
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz