czwartek, 19 stycznia 2017

Kolorowe bloki

Czuję odrazę. Do tego miejsca. Do ludzi. Do siebie. Dusze się. To miejsce gdzie trudno oddychać przez smog, opary i smród. Malują i odnawiają nam bloki. Co kilka tygodni jakiś blok z szarego staje się kolorowy. A mi się wydaje że im więcej bloków przestaje być szarych tym bardziej ludzie tracą kolory. Są przygnębieni. Nieszczęśliwi. Zaliczam się do nich. Uczucie euforii nie jest mi obce. Czułam je dzisiaj rano. A potem ludzie z którymi mieszkam i do których mówię "mamo" i "tato" wstali zdenerwowani tym że podłoga jest brudna. Zdenerwowani tym że na półkach osiadł kurz. Zdenerwowani pełnym koszem śmieci i stertą ubrań do prasowania. Ja wstałam dzisiaj i po moim szczęśliwym humorze nic nie zostało. Teraz jestem przygnębiona. Muszę się pouczyć. Poprasowac. Muszę jechać na teatr. Muszę jechać na trening. Muszę się uśmiechać. Wystarczyłoby żebym zamieniła "muszę" na "mogę". Ale czasami mimo tego że możemy to nie chcemy. Mogę patrzeć na tych szarych ludzi ale nie chce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz